Blog

#auto skup #porady #Dąbrowa Górnicza #Będzin #Rybnik #Tychy #Sosnowiec #auto #auto zabytkowe #żółte tablice

 23.06.2018

Przepisy dotyczące rejestracji pojazdów zabytkowych

Zmieniają się przepisy dotyczące rejestracji pojazdów zabytkowych na wzór przepisów Unijnych. Niestety opieszale i ślamazarnie. Zmiany takie były systematycznie wdrażane przez niektórych wojewódzkich konserwatorów od początku tego roku natomiast aktualnie są uznawane przez większość z nich. Do tej pory autem zabytkowym można było uznać pojazd który ma minimum 25 lat i nie jest produkowany od 15 lat.

WKZ podnieśli wiek pojazdu do 30 lat, ale formalnie obowiązują przepisy 25/15. Więc o co chodzi z tym podniesieniem wymaganego wieku auta do 30 lat? Chodzi o dostosowanie przepisów do wymogów Unii Europejskiej. WKZ ma tak jak dotychczas dowolność decyzji czy dany pojazd jest zabytkiem czy też nie. Tak więc nawet jeśli mamy pojazd który spełnia warunek 25/15 czy nawet 30/15 to nie możemy mieć pewności że dostaniemy żółte tablice ponieważ WKZ może zadecydować inaczej i wymagać przykładowo oryginalnego układu kierowniczego, nadwozia itd.

Każdy WKZ ma pełną dowolność decyzyjną w tym zakresie i np. na Mazowszu wojewódzki konserwator zabytków uznaje jedynie warunek 30/15 a ponadto wprowadził szereg wymogów które auto musi spełniać. Było to spowodowane wieloma nadużyciami ustawy mówiącej o tzw. kolekcji aut zabytkowych, czyli w skrócie możliwości rejestracji dodatkowych aut przy jednym uznanym przez WKZ za zabytkowe, które spełniają inne warunki niż wiek np. wartość unikalna związana z wcześniejszym ważnym posiadaczem auta, unikalnymi rozwiązaniami technicznymi itd.

Auto zabytkowe ma swoje niewątpliwe zalety jak brak okresowych badań technicznych czy możliwość zakupu krótkoterminowego OC. Nie musi być także modyfikowane przy zakupie przykładowo z innego kontynentu do naszych europejskich warunków, jednakże warto mieć na uwadze że wszelakie prace przy pojeździe muszą być za zgodą WKZ, a nawet sama sprzedaż pojazdu nie obędzie się bez niego.

Loading...